poniedziałek, 7 grudnia 2009

Mapa inwestycji

Trzeba przyznać, że nasze pierwsze negocjacje, co prawda były nieudane, ale nauczyły nas sporo. Odwiedziliśmy, lub zadzwoniliśmy potem do prawie wszystkich deweloperów w Warszawie, chcąc tym razem najpierw wszystkiego się dowiedzieć, a potem dopiero negocjować. Poznaliśmy większość inwestycji, wiedzieliśmy kiedy która się kończy oraz jakie ma wady i zalety. Jeździliśmy do co bardziej obiecujących miejsc samochodem i komunikacją miejską, w godzinach szczytu i w weekendy. Słowem - staraliśmy się dowiedzieć jak najwięcej się dało. Ale od czego zaczęliśmy?

Tak na prawdę zaczęło się od targów mieszkaniowych. Nie są one konieczne, ale pozwoliły nam zorientować się w sytuacji. Ważniejszych deweloperów wyszukaliśmy z ogłoszeń. Natomiast na targach spotkaliśmy wszystkich innych, a co bardziej istotne - zaopatrzyliśmy się w mapę inwestycji w Warszawie. Dzięki niej, poznaliśmy lokalizacje i nazwy nowobudowanych osiedli. Teraz wystarczyło dzwonić, umawiać się i jeździć. 

Oprócz tego drobnego szczegółu (później okazało się, że taka mapa dostępna jest on-line), cała koncepcja targów była nam niepotrzebna. Nie da się na nich obejrzeć inwestycji, dostaje się mnóstwo głupich reklam, a na koniec człowiek jest tak skołowany, że sam nie wie gdzie chciałby mieszkać. Potem już unikaliśmy takich imprez. Warto to raz zobaczyć, ale chyba nie więcej.

Na koniec anegdota. Razem z nami szukał też dla siebie mieszkania mój kolega z pracy. Szukał między innymi przez agencje. Poszedł sobie raz na spotkanie z przedstawicielką jednej z nich. Oni oczywiście nie chcieli zdradzać jakie budynki kto i gdzie buduje, więc pokazywali mu tylko zdjęcia z inwestycji. Nie mówili kto, ale pokazywali plany, mieszkania, pozwalali wybrać metraż. Otóż z opowieści kolegi wynika, że wyglądało to tak: pani pokazuje mu zdjęcie inwestycji, a on np: a nie, to jest deweloper X, tam jest blisko trasa S8, tego nie chce; pokazuje kolejne a on: nie dziękuję, to przecież deweloper Y, mają kiepsko zaprojektowane mieszkania, już je widziałem; następne: tu też podziękuję, to przecież na końcu świata, będę spędzał większość czasu na dojazdach. I tak powoli okazywało się że znał każdą inwestycje jaką mu zaproponowała. 

Do tego właśnie powinien dążyć każdy szukający mieszkania: do poznania każdej inwestycji w okolicy, która go interesuje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz